środa, 25 maja 2011

Poświęcone pamięci....albumy i utwory które powstały za sprawą tragicznych wydarzeń.

Słuchając wielkich hitów rocka klasycznego często nie zdajemy sobie sprawy skąd brała się idea ich powstania. Niektóre były pisane pod wpływem przeczytanej powieści, typowym przykładem może tu być "Władca Pierścieni" J.R.R.Tolkiena pod którego wpływem fantastycznych i mistycznych treści wiele zespołów czerpało natchnienie, szczególnie te z kręgu rocka progresywnego, inne były pisane pod wpływem wydarzeń społecznych i politycznych tzw protest-songi, występujące przeciwko niesprawiedliwości społecznej, były też takie które powstały pod wpływem emocji autora utworu, do ukochanej do której były kierowane słowa bądź to pełne czułości i namiętności, bądź żalu czy gorzkich treści i wreszcie były też takie które były hołdem złożonym komuś bliskiemu, członkowi zespołu, bądź po prostu osobie bliskiej z rodziny, która zginęła lub zmarła w tragicznych okolicznościach. Ten artykuł właśnie chcę poświęcić temu ostatniemu tematowi jakże przykremu ale również będącemu impulsem do powstania wielkich dzieł, hitów które z uwielbieniem słuchamy. Zapewne wiele z nich nie powstałoby jak np "Little Wing" Jimiego Hendrixa, jak piękna ballada "Free Bird" zespołu Lynyrd Skynyrd, jak "All My Love" Roberta Planta jeszcze z zespołem Led Zeppelin, jak "All Those Years Ago" Georga Harrisona, to tylko kilka przykładów, zastanówmy się jednak co było przyczyną ich powstania? Prześledźmy więc ich historię po kolei.
Zacznę może od pięknej ballady zespołu Lynyrd Skynyrd "Free Bird", która jest hołdem złożonym tragicznie zmarłemu Duane'owi Allmanowi - gitarzyście The Allman Brothers Band. Wkrótce po śmierci Duane'a, Ronnie Van Zant z Lynyrd Skynyrd zadedykował jego pamięci utwór. Duane Allman zginął w wypadku motocyklowym w kilka miesięcy po wydaniu albumu "At Fillmore East". 29 października w Macon, podczas przerwy w koncertach i nagraniach jadąc na motocyklu uległ wypadkowi, próbując uniknąć zderzenia z ciężarówką. Duane próbował skręcić w lewo, ale stracił kontrolę nad swoim  Harleyem Sportsterem i uderzył w tył ciężarówki (niektóre z wersji mówią o uderzeniu w przydrożne drzewo). Motocykl przygniótł go i zmiażdżył organy wewnętrzne. Duane Allman zmarł kilka godzin później na szpitalnym stole operacyjnym, niecały miesiąc przed swoimi 25 urodzinami.
 

Sam zespół The Allman Brothers Band po stracie lidera kontynuował jednak działalność, wynikiem której był  album "Eat a Peach"(Zjedz Brzoskwinię) a sama nazwa płyty pochodzi z jednego z wywiadów z Duanem, który w odpowiedzi na pytanie "W jaki sposób przyczyniasz się do rewolucji?" odpowiedział: "Nie ma rewolucji, jest tylko ewolucja; ale za każdym razem jak jestem w Georgii, zjadam brzoskwinię za pokój".                                                   
 
Duane Allman
Ten podwójny album wydany został w styczniu 1972 i zawierał na jednej stronie utwory nagrane na żywo z udziałem Duane'a; dwie strony z Mountain Jam nagranego z Duanem w Fillmore podczas tego samego wieczoru co "At Fillmore East" oraz stronę z utworami nagranymi w pięcioosobowym składzie. Istnieje przekonanie, że "Eat a Peach" było odwołaniem do rodzaju ciężarówki, która zabiła Duane'a, jednak nie jest to prawda. Mimo to na okładce albumu znajduje się ciężarówka pod gigantyczną brzoskwinią, lecz nie ma pewności, czy jej tytuł jest odniesieniem do wypadku Duane'a, według mnie jest to z pewnością dedykacja dla tragicznie zmarłego kolegi i jednocześnie brata Gregga Allmana.
Następną balladą będzie "All My Love" Roberta Planta poświęcony pamięci zmarłemu synowi Karacowi. Utwór pochodzi z ostatniej płyty Led Zeppelin "In Through The Out Door" i jest prawdopodobnie najlepszym kawałkiem na płycie choć odbiega daleko od oślepiających rockowych hitów. Utwór napisany został przez Jonesa i Planta i jest balladą o akceptacji i poświęceniu.
Kiedy Plant przybył do Nowego Orleanu, gdzie Led Zeppelin mieli zagrać w Superdome dla osiemdziesięciu tysięcy fanów, w hotelu czekał na na niego telefon od przerażonej żony, Maureen. Okazało się że ich pięcioletni syn Karac, doznał ataku duszności, a jego organizm nie reaguje na żadne leki. Kilka godzin później zadzwoniła ponownie, by powiedzieć mężowi, że Karac nie żyje. Plant, Bonham i menadżer trasy Richard Cole szybko wrócili do Anglii; Peter Grant menadżer zespołu został w Stanach, żeby odwołać resztę koncertów. Dla wokalisty zaczął się czas żałoby. Życie - i w zespole, i poza nim - nie miało już nigdy być takie samo. Odtąd nie brałem już nigdy narkotyków - mówił Plant magazynowi "Uncut" w 2005 roku. Niemal trzydzieści lat po śmierci synka wciąż odczuwał jego utratę jako bardzo dotkliwą. To najgorsza rzecz, jaka może się w życiu zdarzyć - opowiadał Nigelowi Wiliamsonowi. Mam jeszcze dwóch cudownych synów, którzy są zupełnie inni, ale to dla mnie naprawdę świetni kumple. Poza tym jednak wszystko sprzysięgło się przeciwko mnie. 
Również wiele lat później podobne nieszczęście przytrafiło się Ericowi Claptonowi który stracił własnego syna. 20 marca 1991, czteroletni Conor wypadł z okna z 53. piętra nowojorskiego apartamentu swojej matki. Smutek Claptona usłyszeć można w utworze "Tears in Heaven", który posłużył za ścieżkę dźwiękową do filmu Rush, za który otrzymał nagrodę Grammy.
"Shine on You Crazy Diamond" to następna moja propozycja, utwór brytyjskiej grupy rockowej Pink Floyd poświęcony Sydowi Barrettowi, byłemu gitarzyście i autorowi większości ówczesnych tekstów. Jego choroba psychiczna i niekonsekwentne postępowanie uczyniło niemożliwym dalsze współtworzenie zespołu po albumie "A Saucerful of Secrets". Słowa napisał Roger Waters a muzyką skomponowali Waters, Richard Wright i David Gilmour. Tekst piosenki opowiada o człowieku, który nie udźwignął brzemienia sławy. Skojarzenie z Barrettem - walczącym z uzależnieniem od LSD i schizofrenią jest bardzo czytelne. Na końcu utworu słyszalna jest cicha melodia zagrana delikatnie przez Richarda Wrighta. Melodią tą jest refren utworu "See Emily Play", którego twórcą był właśnie Barrett. Podczas nagrania tego utworu Barrett nieoczekiwanie pojawił się w studiu nagraniowym. Przytył i był całkowicie ogolony, łącznie z brwiami, tak że członkowie zespołu z trudem go rozpoznali. Utwór znajduje się na krążku "Wish You Were Here", który również jest dedykacją.
Następną propozycją będzie  trzeci album kompilacyjny  brytyjskich gigantów rocka The Rolling Stones pod nazwą "Through the Past, Darkly (Big Hits Vol. 2)". Album został dedykowany zmarłemu koledze i założycielowi grupy Brianowi Jonesowi. Śmierć jego była jednocześnie pierwszą zapoczątkowaną w latach 60-tych z cyklu modnego później trendu i chęci przynależności do tzw klubu 27, zmarłych w wieku 27 lat. Do tej wspaniałej elity należeli między innymi Jimi Hendrix, Janis Joplin, Jim Morrison. Na cześć Jonesa Jagger i spółka poświęcili również swój darmowy koncert w Hyde Parku dwa dni potem. Oprócz samych Stonesów utwory podobnie dedykowali m. in. Ted Nugent („Death by Misadventure”) i Psychic TV (“Godstar”). Wiersz “Oda do Los Angeles, gdy myślę o zmarłym Brianie Jonesie” napisał inny wielki przeklęty rocka – Jim Morrison.
Jakże by mogło zabraknąć w tym zestawieniu utworu, a nawet dwóch, poświęconemu Johnowi Lennonowi. I takie też powstały, pierwszym jest to kompozycja Georga Harrisona "All Those Years Ago" i pochodzi z jego albumu "Somewhere in England" z roku 1981. W nagraniu utworu wzięli udział także Ringo Starr oraz Paul McCartney (który po raz pierwszy od czasów rozpadu zespołu wystąpił z George'em). Warto odnotować iż sama kompozycja dotarła zasłużenie na listach przebojów do 2. miejsca w USA.
Drugi utwór pochodzi z dorobku artystycznego Eltona Johna i nosi tytuł "Empty Garden (Hey Hey Johnny)". Album "Jump Up!" to 16 studyjny krążek brytyjskiego piosenkarza i kompozytora wydany w kwietniu 1982 roku, na nim właśnie znajduje się ten utwór będący hołdem dla Johna Lennona.
Skoro mowa o Eltonie Johnie warto jeszcze wspomnieć album "A Single Man"  i utwór "Song For Guy" który jest hołdem dla Guya Burchetta, młodego pracownika wytwórni Rocket Records, który zginął w wypadku motocyklowym. Kompozycja stała się hitem niemal na całej Ziemi, docierając do wysokich pozycji wszędzie poza USA i Kanadą, gdzie MCA Records nie sądziło, że piosenka może stać się przebojem. 
Na zakończenie będzie Jimi Hendrix i "Little Wing". Jest to wolna ballada rockowa napisana przez Hendrixa i po raz pierwszy wydana na albumie "Axis: Bold as Love" w roku 1967. Utwór jest poświęcony zmarłej przedwcześnie matce Jimiego Hendriksa, Lucille Hendrix. Utrzymany w tonacji es-moll zajął 357 miejsce na liście 500 utworów wszech czasów wg magazynu "Rolling Stone". Do podkreślenia tematu muzycznego w "Little Wing" zostały użyte dzwonki.
 Zdaje sobie sprawę że utworów dotyczących tej tematyki jest jeszcze sporo, zawarłem tu tylko kilka przykładów, dlatego też zachęcam do dyskusji i komentowania, może znacie jeszcze jakieś inne przykłady?


Zapraszam również do odwiedzania strony na Facebooku wszystkich miłośników Classic Rocka i klikania Lubię to:

http://www.facebook.com/pages/Klasyka-Rocka-6070/198562790186636

Materiały z których korzystałem pochodzą z:
http://wikipedia.pl//
Jon Bream, "Led Zeppelin - Ilustrowana historia zespołu".



środa, 18 maja 2011

Powrót do źródeł muzycznej twórczości Roberta Planta. Band of Joy.

W obecnym roku mamy sporo koncertów gwiazd światowego formatu, również z klasyki rockowej znajdzie się kilka propozycji dla fanów. Jedną z nich jest niewątpliwie występ Roberta Planta ze swoim zespołem Band of Joy. Jego kariera jako byłego wokalisty Led Zeppelin jest na pewno szeroko znana i wiele razy na łamach prasy i książek pojawiały się artykuły dotyczące Zeppelinów i poszczególnych jego członków. Jednakże sama biografia muzyczna Roberta Planta po rozpadzie Zeppelinów nie jest może powszechnie znana, a szczególnie jego zespół Band of Joy, który przecież nie jest niczym nowym, gdyż początki sięgają lat 60-tych XX wieku. Na początek kilka słów by przybliżyć początki grupy muzycznej Roberta, która zagości u nas w dniu 2.08.2011 roku. Sama muzyka jest powrotem do korzeni Roberta, do źródeł które niebawem usłyszymy. 
Wszystko zaczyna się w 1966 roku, 20 letni wtedy Plant śpiewał w różnych miejscowych grupach muzycznych, między innymi w zespole The Crawling King Snakes w którym to poznał perkusistę Johna Bonhama, z którym to poźniej razem zagrali w Band of Joy, choć żadna z tych grup nie odniosła większego sukcesu poza lokalną sławą to jednak kilka koncertów dali, spójrzmy jak wyglądała trasa Band Of Joy w 1968 roku, gdzie grali: 
Styczeń
26 Middle Earth, Londyn
Luty 
08 Marquee, Londyn
23 Marquee, Londyn
Marzec
08 Westfield College, Hampstead
I to by było na tyle, potem już wiadomo co było Led Zeppelin.   
13 września 2010 roku ukazał się w Europie dziewiąty album studyjny Roberta Planta noszący nazwę jego dawnego zespołu. 

Okładka płyty Roberta Planta, "Band of Joy"
Na albumie tym śpiewa razem w duecie z amerykańską gwiazdą bluegrass (odmiana country) Alison Kraus, przypomnijmy sobie jak zaczęła się współpraca tego duetu. Otóż w 2008 roku ukazał się album "Raising Sand" na którym zaśpiewali razem, płytka odniosła duży sukces, w lutym 2008 roku w Stanach Zjednoczonych zdobyli nagrodę Grammy w kategorii Best Pop Collaboration (Najlepsza Popowa Współpraca) za utwór "Gone Gone Gone". O projekcie podjęcia współpracy z Alison Plant mówił: "Od dzieciństwa miałem całkowitą obsesję na punkcie poszczególnych gatunków muzyki amerykańskiej. Blues Missisipi Delta z lat trzydziestych, blues chicagowski z lat pięćdziesiątych, muzyka Zachodniego Wybrzeża z połowy lat sześćdziesiątych - ale nigdy tak na prawdę nie zająłem się darc americana. (...)Pomyślałem sobie że duet to dobry pomysł, zawarłem więc umowę z Alison. (...)Odbyliśmy próby w sali dla armeńskich rezydentów z Cleveland w Ohio i bardzo dobrze nam się razem śpiewało. Wydawało mi się, że mojego stylu śpiewania prawdopodobnie nie da się zmienić, ale ona nauczyła mnie śpiewać delikatne harmonie. Musiałem sobie naprawdę przemyśleć i przyswoić interwały muzyczne. Wpadłem w absolutną ekstazę, ponieważ nie ma nic gorszego niż zostać zaszufladkowanym. Alison nadała mojemu życiu strukturę" Myślę że ten krótki cytat oddaje to skąd pomysły czerpał Plant na takie eksperymenty muzyczne, wreszcie podjął się realizacji planów muzycznych które żyły w nim od dawna, a z drugiej strony nie chce ulegać żadnym stylistycznym ograniczeniom.
Przed ukazaniem się "Band of Joy" fani spuścizny Led Zeppelin którym zapewne bliżej do płyty„Mighty Rearranger" która ukazała się w 2005 roku, zastanawiali się zapewne cóż Plant wymyśli tym razem, w którym kierunku pójdzie i okazało się że ani w jednym ani w drugim i jest to dowód na wielką różnorodność stylistyczną Planta.
Do projektu "Band Of Joy" zaproszony został również  Buddy Miller który jest współproducentem płyty. Razem z nim Plant napisał jedyną oryginalną kompozycję "Central Two-O-Nine", reszta to wedle własnego uznania Planta dowolnie wybrane kawałki napisane przez innych wykonawców, które odświeżono i  wpuszczono w nie trochę powietrza.
Jakie utwory znalazły się na płycie:
1.      "Angel Dance" (David Hidalgo, Louie Perez) - 3:50
2.      "House of Cards" (Richard and Linda Thompson) - 3:14
3.      "Central Two-O-Nine" (Robert Plant, Buddy Miller) - 2:49
4.      "Silver Rider" (Zachary Micheletti, Mimi Parker, George Sparhawk) - 6:06
5.      "You Can't Buy My Love" (Billy Babineaux, Bobby Babineaux) - 3:11
6.      "Falling in Love Again" (Dillard Crume, Andrew Kelly) - 3:38
7.      "The Only Sound That Matters" (Gregory Vanderpool) - 3:45
8.      "Monkey" (Micheletti, Parker, Sparhawk) - 4:58
9.     "Cindy, I'll Marry You Someday" (utwór regionalny, aranżacja: Plant, Miller) - 3:37
10.  "Harm's Swift Way" (Townes Van Zandt) - 4:19
11. "Satan Your Kingdom Must Come Down" (utwór regionalny, aranżacja: Plant, Miller) - 4:12
12.  "Even This Shall Pass Away" (Theodore Tilton, aranżacja: Plant, Miller) - 4:03
Nie będę opisywał poszczególnych utworów, muzykę najlepiej słuchać a nie opisywać więc zachęcam usiądźcie wygodnie i delektujcie się muzyką którą Plant nam tym razem zafundował. Na koniec kilka słów o trasie:

Trasa koncertowa rozpoczęła się już w 2010 roku, w 2011 jest kontynuowana i obejmuje Amerykę Północną i Europę. Spójrzmy jak wygląda EUROPEAN TOUR:
Lipiec
19 - Włochy, Rzym - Rock in Roma - IppodromoDelle Capanelle
20 - Włochy, Mediolan - Arena Civica 
22 -  Francja, Nimes - Festival De Nimes, Les Roman Arenes
25 - Litwa, Trakai Tuborg Green Rock Castle
27 - Rosja, St Petersburg - New Arena
29 - Rosja, Moskwa - Crocus Hall 
31 - Ukraina, Kijów - National Palace Ukraine.
Sierpień
2 - Polska, Warszawa - Torwar
3 - Niemcy, Berlin - Zitadelle 
5 -  Belgia, Lokeren - Lockersee Festival
7 - Eastnor Castle Deer Park, Herefordshire-Big Chill Festival

Zapraszam również do odwiedzania strony na Facebooku wszystkich miłośników Classic Rocka i klikania Lubię to:

Materiały z których korzystałem pochodzą z: 
Jon Bream "Led Zeppelin - ilustrowana historia zespołu",  
http://www.robertplant.com/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Band_of_Joy_%28album%29